środa, 25 kwietnia 2012

Czekoladki z toffi-pierwsze podejście :)



Cześć.No,więc,dziś drugi post,gdzie bohaterami będą kolczyki z kawałkami czekolady.
Z wypływającym nadzieniem toffi :) Nie są idealne,ale to mój pierwszy motyw czekoladkowy
(i nie ostatni).Robione były ręcznie,bez użycia foremek.Szczerze mówiąc,posiadam 2 foremki: do podstawy babeczki,(bo do tych wcięć nie mam cierpliwości) i płaską muffinkę,
ale i tak tej drugiej nie używam...Może ktoś zauważy,że czekolada bardzo się świeci.
Niestety,gdy czekałam na wyschnięcie powerniksowanych(nowy przymiotnik wymyśliłam:) )
wyrobów zdarzył się pewien wypadek,praktycznie tylko czekoladki ucierpiały.No i przez to werniksowałam pralinki,nie raz, nie dwa, ale wiele,wiele razy...
Dodatkiem do kolczyków są niebieskie kokardki,ręcznie wiązane.
Myślę,że takie czekoladki byłyby idealne do popołudniowej herbatki :)
Pozdrawiam :)







Chciałam jeszcze podziękować za miłe komentarze na start bloga.Bardzo motywują :D

8 komentarzy:

  1. Jakie śliczne ! ;)
    I te wypływające toffi ... ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Są Boskie i takie realistyczne ... Aż chce się zjesć te cudeńka jeszcze toffi mmmmm ... Jak dla mnie super :> Obserwuję i Zapraszam do mnie :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  3. o jeju, aż głodna się zrobiłam ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. woow,ładnie wyglądają ; P a używałam grubych kredek BAMBINO : DD

    OdpowiedzUsuń
  5. Zatkało mnie kompletnie.
    Prze- prze- prze- prze śliczne ;)

    OdpowiedzUsuń