Spędziłam kilka dni nad morzem,najadłam się deserów,gofrów,
i nazbierałam trochę bursztynów(a może piasku bursztynowego,takie drobne kawałeczki bursztynów:) ).
Niestety, po powrocie do domu czekały mnie książki,dużo książek i mnóstwo przeróżnych ćwiczeniówek.
Dziś zaprezentuję pierwszą miniaturkę,jeden z moich ulubionych tortów-Black Forest.
Informuję,że w najbliższym czasie będę pokazywać tylko miniaturki,bo nowe nowości jeszcze nieupieczone.Nie mam małego piekarniczka,korzystam z dużego piekarnika,a nie ma sensu wstawiać go na 15-20 elementów.Postaram się je upiec w weekend,ale nie obiecuję.
Teraz musicie się zadowolić Tortem Szwarcwaldzkim. :)
Pozdrawiam. :)
Kto tu się czai na tort ?! O.o
No proszę,proszę...Eleonorka.
...I Nesaria : D
Już się dorwały do ciasta brzdące ;)
EDIT:
Dodaję informację o Candy u Korny.
Biorę udział !
Słodkie i urocze ;>
OdpowiedzUsuńJaki cudowny torcik ! ;)
OdpowiedzUsuńA te misiaczki są takie urocze ;D
Właściwie są to Sylvanian Families,
Usuńnie są tak dokońca moje,są mojej siostry.Mieszka ze mną jeszce rodzina jeży i króliczków :)
Świetny torcik;)
OdpowiedzUsuńI tak tak;)
Rozbroiłaś mnie na łopatki! Pięknie lepisz :)
OdpowiedzUsuńObserwuję kotek i mam nadzieję, że mogę liczyć na rewanż? :)
o jak pięknie:) z przyjemnością obserwuję i zapraszam do mnie:)
OdpowiedzUsuńświetny! aż chciałoby się zjeść :)
OdpowiedzUsuńPrzecudowny. W ogóle superowe rzeczy.
OdpowiedzUsuńMasz talent do tego lepienia :)
http://kolorowy-swiat-suzi.blogspot.com/